Welcome to Italia. The country of dolce far niente, aperitivo, pizza and pasta. The country where you can learn, just walking in the street, dozens of words which simply mean bella – beautiful. The country where women are elegant and men are, ekhm men… 😉 The country I’m in love with. The life of the tourist is simply as sweet as italian breakfast 😉
photo from google mapsThe first stop in my life journey will be in Tuscany in Pisa. It is a perfect place for a small city break. You can reach it from many cities in Europe. It’s great to start a weekend adventure. Let me walk you around. If you have any questions, don’t hesitate to ask.


I landed at the Galileo Galilei Airport (or actually Aeroporto di Pisa- San Giusto) in the evening and I started exploring the city walking (no bus needed if you have just a hand luggage and long legs 😉 ). While walking you can see mainly places to rent and a couple of bars. I guess you can find a place to sleep without the reservation in advance. Anyway I usually use booking.com to be sure I end up in a good place, but hey it’s going to be an advanture, right?

Anyway, spending an evening in the city, with the Leaning Tower next to you and some bars around is really nice. Start with the Ristorante Pizzeria Santa Maria (Via Santa Maria 104, 56126 Pisa) where you can have light sparkling house wine and tasty pizza, enjoying the moment, sitting in the street, observing people. I couldn’t forget about free wifi and polite waiters 😉 I wouldn’t be myself if I didn’t warn you – it would be hard to leave 😉 Later don’t forget to get lost among narrow streets and then find yourself in one of the bars.

The Leaning Tower isn’t the only thing you can find in Pisa. There are churches, parks, chocolate pasta (for fun, in a shop of course 😀 ), vespas everywhere, a lot of bicycles and great food like cecina. Cecina is a local chickpeas focaccia (try one in Il Montino, Via Vicolo del Monte 1 56121, Pisa). There is no rush, so just sit and enjoy!

What else can you like Pisa for?

I also like it for a fast and comfortable connection to Cinque Terre. As you can guess, that will be my next post about.

Remember! Don’t just dream it, make it happen!

La Blonde Vita

 

 

Włochy. Kraj przyjemności, słodkiego nicnierobienia, aperitifu, pizzy i makaronu. Kraj, w którym, tylko spacerując, możesz nauczyć się wielu słów, a wszystkie oznaczają – piękna. Kraj, w którym kobiety są niesamowicie eleganckie, a mężczyźni, hmm są mężczyznami 😉 Kraj, w którym jestem zakochana. Życie turystki jest tu niemal tak słodkie, jak włoskie śniadanie.

Pierwszy przystanek mojej życiowej podróży będzie w Toskanii, w Pizie. To idealne miejsce na city break. Łatwo się tu dostać z wielu europejskich miast, więc tu rozpocznę weekendową przygodę. Pozwólcie, że Was oprowadzę. Jeśli macie jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem 🙂

Wieczorem wylądowałam na lotnisku Galileo Galilei (właściwie na Aeroporto di Pisa- San Giusto) i tam właśnie rozpoczęłam odkrywanie miasta, spacerując (nie ma potrzeby jazdy autobusem, gdy ma się tylko bagaż podręczny i długie nogi 😉 ). Po drodze widziałam pokoje do wynajęcia w takiej ilości, że rezerwowanie noclegu z wyprzedzeniem wydaje się zbędne. Tak czy inaczej ja zawsze korzystam z booking.com, żeby mieć pewność, że trafię na dobre miejsce. Nawet przygoda może być lekko zaplanowana, prawda? 😉

Wieczór z Krzywą Wieżą obok i wszystkimi barami wokół brzmi świetnie. Zacznijmy od restauracji Santa Maria (Via Santa Maria 104, 56126 Pisa), gdzie przy lekkim, musującym winie i pizzy można cieszyć się chwilą, obserwując ludzi. Nie mogłabym zapomnieć o darmowym wifi i przemiłej obsłudze 😉 Ostrzegam – ciężko stamtąd wyjść 😉 Następnie nie zapomnijcie zgubić się w wąskich uliczkach, by odnaleźć przyjemne miejsce w jednym z barów.

Piza to nie tylko Krzywa Wieża. To również kościoły, parki, czekoladowy makaron (w sklepie, nie do końca na serio 😀 ), vespy, rowery, wspaniałe jedzenie i cecina. Cecina to lokalna focaccia, zrobiona z mąki z ciecierzycy (spróbujcie w Il Montino, Via Vicolo del Monte 1 56121, Pisa). Tu nie ma pośpiechu, więc usiądź i ciesz się chwilą!

Za co jeszcze lubicie Pizę?

Cóż, ja ją lubię za szybkie i wygodne połączenie z Cinque Terre. Nie trudno zgadnąć, że właśnie o Cinque Terre będzie mój kolejny post.

Pamiętajcie – marzenia nie wystarczą, spełniajcie je!

La Blonde Vita

9 thoughts on “The pleasures of Pisa / Przyjemności w Pizie

Leave a reply to lablondevita Cancel reply